NEWSLETTER 2024/1

Szanowni Państwo,

gratulujemy wyboru do Parlamentu Europejskiego! Mamy nadzieję, że rozpoczynająca się kadencja przyniesie wiele satysfakcji- zarówno Państwu, jako wybranym w demokratyczny sposób przedstawicielom społeczeństwa jak i nam, waszym wyborcom.
Reprezentujemy rolników specjalizujących się w hodowli bydła mięsnego. Wiemy, że w nadchodzącej kadencji tematy związane z wprowadzaniem zapisów Europejskiego Zielonego Ładu, będą dla Państwa ważnym elementem pracy parlamentarnej i legislacyjnej. Dlatego pragniemy przybliżyć kilka spraw i wątków, które pozwolą Państwu lepiej zrozumieć nasze problemy oraz perspektywę.

Kogo reprezentujemy?

Polska jest 6 producentem wołowiny w Unii Europejskiej. W naszym kraju hodowlą bydła zajmuje się 300 tys. gospodarstw rolnych. Średnia liczba utrzymywanych zwierząt nie przekracza 20 sztuk. W ostatnich latach grupa hodowców bydła mięsnego systematycznie się powiększa, co jest związane z rosnącym popytem na wołowinę oraz korzystnymi warunkami dla tego typu działalności w Polsce. W 2023 roku eksport mięsa wołowego przyniósł gospodarce przychody rzędu 2,2 miliarda euro.

Czego bronimy?

Mimo ewidentnego sukcesu ekonomicznego walczymy z problemami związanymi z wizerunkiem naszej branży. Od dłuższego czasu walczymy z wieloma mitami i nieprawdami, jakie narosły wokół naszej branży i które w znaczącym stopniu odpowiadają za jej zniekształcony i często niesprawiedliwy odbiór społeczny. Produkcja zwierzęca w emocjonalny sposób i jednoznacznie przedstawiana jest jako „zła”, niepotrzebna, negatywnie wpływająca na klimat, zużywająca ogromne ilości wody oraz przyczyniająca się do zanieczyszczenia środowiska. Powszechnie prezentowana jest również opinia o rzekomo bardzo złych warunkach utrzymywania zwierząt hodowlanych, wszechobecnym stresie, na jakie są narażane i wynikających z tego chorobach. Wszystkie gospodarstwa nastawione na produkcją zwierzęcą „wrzucane są do jednego worka” i traktowane negatywnie. Nasi przeciwny posługują się emocjonalnymi argumentami, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistym obrazem i najnowszą wiedzą naukową. Naszym obowiązkiem jest przekazanie faktycznego obrazu branży, którą reprezentujemy, dlatego pozwoliliśmy sobie przygotować dla Państwa kilka informacji, które świadczą o dużym zaangażowaniu polskich hodowców bydła w rozwój zrównoważonej produkcji mięsa.

Zachęcamy do lektury i liczymy na owocną współpracę w rozpoczynającej się kadencji Parlamentu Europejskiego.

Ile wody faktycznie zużywa się do produkcji wołowiny?

Jednym z najpopularniejszych mitów, który jest podnoszony w kontekście produkcji wołowiny jest zużycie zasobów wody. W przypadku wołowiny często spotykamy się z fałszywą informacją, że jest to 15 tys. litrów na każdy kilogram mięsa. Dyskusje w zakresie wykorzystania wody należy rozpocząć od przypomnienia, często pomijanego podziału wody na pitną- niebieską pochodzącą z rzek, jezior i zbiorników wodnych i zieloną, czyli tak zwaną deszczówkę. Jaką wodę wykorzystujemy w hodowli bydła? W 94% to woda zielona, czyli z opadów deszczu, a tylko w 3% niebieska.

Czy naprawdę zwierzęta hodowlane są głównym źródłem emisji gazów cieplarnianych?

Wysoka szkodliwość produkcji zwierzęcej w odniesieniu do środowiska naturalnego, to kolejny, wielokrotnie powielany mit. Według najnowszych danych Europejskiej Agencji Środowiska wszystkie zwierzęta hodowlane w Unii Europejskiej odpowiadają za niespełna 6% emisji gazów cieplarnianych. Rolnictwo to ogółem ok. 10%, a sektory pozarolnicze to 90% emisji. Dane te jasno pokazują, że zrównoważona produkcja zwierzęca w UE jest mniej emisyjna, niż średnia światowa, która wynosi 14,5%.

Dla przykładu podróż samolotem jednej osoby na linii Rzym Bruksela odpowiada za większą emisję CO2, niż umiarkowane spożycie mięsa przez tę osobę rocznie!

Ograniczenie hodowli bydła we Wspólnocie, to jej potencjalne zwiększanie w krajach trzecich i przenoszenie emisji w rejony świata, gdzie nie obowiązują restrykcyjne przepisy środowiskowe i dobrostanowe. Trzeba także pamiętać, że unijni hodowcy bydła są pionierami we wprowadzaniu w życie innowacyjnych technik hodowlanych, których celem jest wzrost efektywności produkcji i zmniejszenie emisji szkodliwych dla atmosfery gazów.

Czy naprawdę wypas bydła ogranicza możliwości uprawy jadalnych roślin?

Często spotykamy się z fałszywym twierdzeniem, że hodowla zwierząt zabiera cenną ziemię, którą można by wykorzystać pod uprawy przeznaczone do bezpośredniego spożycia przez ludzi. Tymczasem wypas bydła i produkcja roślinna nie są konkurencyjnymi formami użytkowania gruntów. Prof. Wilhelm Windisch z Politechniki Monachijskiej proponuje, abyśmy się przyjrzeli temu problemowi na prostym przykładzie boiska piłkarskiego. Obecnie taka powierzchnia wystarcza do wyżywienia 3 osób rocznie. Ale w 2050 r. takie boisko będzie musiało wyżywić już 5 osób. Dlatego rodzą się pomysły, by zrezygnować z hodowli zwierząt, na rzecz uprawy roślin. Jest to jednak niemożliwe i krótkowzroczne. Dlaczego?

Użytki zielone, czyli np. łąki i pastwiska na których pasą się zwierzęta, w zdecydowanej większości nie mogą zostać przekształcone w grunty orne produkujące żywność dla ludzi ze względu na:
• klimat (zbyt wilgotny/suchy, krótki okres wegetacyjny),
• topografię (teren zbyt stromy, okresowo zalewany),
• przekształcenie spowodowałoby uwolnienie ogromnych ilości CO.

Prof. dr hab. Wilhelm Windish z Politechniki Monachijskiej

Wracając do naszego porównania do boiska piłkarskiego oraz obliczeń prof. W. Windischa oznacza to, że tylko pole karne nadaje się do zagospodarowania pod uprawy przekształcane w żywność dla ludzi.

Z traw, lucerny czy koniczyny, którymi żywią się krowy, nie wyprodukujemy roślinnych produktów. Musimy zatem uważnie i rozsądnie podchodzić do naszej ziemi ornej i starać się wyprodukować z niej jak najwięcej odżywczego białka dla rosnącej populacji Europy i świata.

Jak niejadalną biomasę przekształcić w pełnowartościowe białko?

Musimy się także zastanowić ile żywności możemy wyprodukować z naszego „pola karnego”. Rolnictwo produkuje bowiem biomasę, która w większości nie nadaje się do spożycia przez człowieka. Jeden kilogram żywności wegańskiej, czyli roślinnej generuje co najmniej 3 do 5 kg niejadalnej biomasy. W przypadku produkcji ekologicznej udział niejadalnej biomasy jest jeszcze większy. Co możemy zrobić z tymi surowcami? Tu na ratunek przychodzą nam właśnie zwierzęta. Wykorzystują masę zieloną jako pasze i przekształcają w białko zwierzęce w postaci pełnowartościowych produktów mięsnych.

Tak działa nowoczesna gospodarka cyrkularna, która tworzy zamknięte pętle procesów, w których powstające odpady traktowane są jako surowce w kolejnych fazach produkcji. Dzięki temu sektor wołowiny w Unii Europejskiej współtworzy zrównoważoną, niskoemisyjną i konkurencyjną gospodarkę.

Zachęcamy do śledzenia naszych kanałów w mediach społecznościowych, gdzie na bieżąco umieszczamy informacje o dużym znaczeniu dla producentów i konsumentów mięsa wołowego.

Zespół LoweKrowe